|  | 
| Albania | 
Trzy sezony i 40 000 km. Kilka pięknych wypraw, wspaniałych tras i mnóstwo wspomnień. I co najważniejsze zawsze bez problemu, zawsze niezawodnie. Honda Trransalp to mój pierwszy w życiu motocykl.
|  | 
| Wyjazd na Bałkany to czysty spontan | 
To zdecydowanie idealny sprzęt dla debiutanta. Bardzo wyrozumiały i wybaczający blędy. Ławy w obsłudze, z wyjątkowo dobrym dostępem do szerokiego zestawu dodaktowych akcesoriów. To jednak nie tylko motocykl, to również świetne grono ludzi skupionych wokół forum 
TransalpClub, pełnych pasji i wiedzy, którą chętnie się dzielą. Można być motocyklowym laikiem, nie mieć pojęcia o sprzęcie a dzięki umieszczonym tam poradom, nauczyć się jak to wszystko ogarnąć samemu. W tym wypadku forum to naprawdę zorganizowana społeczność, to bardzo fajne imprezy, wspólne wypady, wyprawy. Wielu użytkowników Trampka po zmianie motocykla nadal aktywnie udziela sie na forum, a to o czymś świadczy. Ja również zamierzam tam dalej zaglądać.
|  | 
| Tak dla mnie jak i dla motocykla - ten jednak bez problemu przejechał cały dystans | 
Po trzech latach użytkowania wiem już więcej na temat tego, czego oczekuje od motocykla. Poznałem zalety i wady Transalpa i w odniesiniu do nich wybrałem jego następcę. Za jakiś czas z pewnością napiszę szerszy tekst, będący formą recenzji/testu Hondy.
Tymczasem czas się pożegnać.
|  | 
| Gruzja, przełęcz Abano - prawie 3000 m n.p.m. | 
|  | 
| Pierwsza wyprawa - kirunek Rumunia | 
|  | 
| Byłem wtedy swieżo upieczonym kierowcą ale miałem niezawodny sprzęt | 
|  | 
| Przy innych wyprawach wyjazd w Bieszczady był dla Trampka jak wypad po bułki | 
|  | 
| Czasem zdarzały się trudniejsze ścieżki, zawsze jednak wychodziliśmy z nich zwycięsko | 
|  | 
| Wycieczki po okolicy, z dala od głównych dróg | 
|  | 
| Bo to właśnie boczne dróżki są żywiołem dla Transalpa | 
|  | 
| Szutry, dziurawe asfalty tam czuje się najlepiej | 
|  | 
| 10,5 tysiąca kilometrów | 
|  | 
| To nasza najdłuższa jednorazowa przygoda | 
|  | 
| Warunki od idealnych po ekstremalne | 
|  | 
| Mnóstwo górskich serpentyn i bocznych dróg | 
|  | 
| A on tylko regularnie prosił o benzynę | 
 
To był spory kawałek przygody :) Łezka w oku .... :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Jarku, łezka się w oku kręci, ale czas na nowe przygody :)
Usuń