Chmury dosyć mocno zasłaniają widoczność, do tego stopnia, że w pewnym momencie stajemy jak wryci, a z naszych ust wydobywa się ledwie słyszalne: wow!'. Oto bowiem przed nami wyrasta kolejna, potężna strzelista turnia, której jeszcze przed chwilą nie widzieliśmy. Zdarza się to kilka razy, z czasem efekt "wow" zastępuje jednak nieco rozgoryczone "znowu?".