30.06.2013

Zapomniane miejsca


Są w Bieszczadach nadal miejsca niesamowite, w których samo przebywanie sprawia wrażenie obcowania z czymś niezwykłym. Jak wysiedlone, zapomniane wsie, o mieszkańcach których przypominają już tylko stare nagrobki i krzyże. Pozostałość wsi Caryńskie, leżącej u stóp Połoniny Caryńskiej jest takim magicznym miejscem, cisza i spokój jaki tu panuje sprawiają, że gdzieś między tymi nagrobkami i krzyżami zda się, że człowiek usłyszy jakiś zbłąkany głos z przeszłości....

28.05.2013

Morza mgieł


Poranek na Połoninie Wetlińskiej to magiczna sprawa. Kiedy pierwszy raz spałem w Chatce Puchatka, wstaliśmy po 4 rano aby obejrzeć wschód słońca. To był niesamowity widok. Tym razem nie zebrałem się tak wcześnie, ale kiedy wyszedłem na zewnątrz gdzieś około godziny 8 widok i tak zniewalał. Wszystkie doliny dokoła tonęły we mgle, a nad nami świeciło słońce. To całkowicie hipnotyzujący pejzaż. I to kolejny dowód na to, że mimo totalnie spartańskich warunków warto zatrzymać się tutaj na noc.

27.05.2013

Bieszczady cd.

Widok ze Smereka
Kiedy już objeździliśmy motocyklami co ciekawsze bieszczadzkie drogi i zakątki przyszła pora aby się pożegnać. Chłopaki rozjechali się w swoje strony a ja zostawiłem Trampka, zabrałem plecak i ruszyłem w góry. W końcu po to tu przyjechałem, po ciszę, spokój i przestrzenie.

25.05.2013

Może morze wróci

"Morze może wróci" to książką będąca zapisem kilkutygodniowej podróży autora - Bartka Sabeli - do Uzbekistanu. Jednak nie jest to zwykła relacja z podróży. Autor bowiem wyruszył z domu zaintrygowany zjawiskiem, o którym mało się mówi, a które jest jedną z największych katastrof ekologicznych na świecie. 
Morze Aralskie (właściwie jezioro) do lat '60 czwarte co do wielkości jezioro na Ziemi. Obecnie, kilka mniejszych zbiorników, z których największy wciąż jest w pierwszej dwudziestce największych jezior globu. A wszystko to przez absurdalną i możliwą chyba tylko w ZSRR utopijną wizję utworzenia bawełnianego imperium w samym środku Azji. W regionie suchym, którego istnienie uzależnione było i nadal jest od dwóch wielkich rzek niosących wodę z pamirskich lodowców oraz od Arala, który był nimi zasilany. Bartek Sabela próbuje w swej podróży zrozumieć jak mogło do tego dojść, jak można było zrealizować tak poroniony pomysł, którego skutki odbiły się na życiu setek tysięcy ludzi. Wystarczy wpisać w Google Morze Aralskie i zobaczyć jakże charakterystyczne zdjęcia, a na nich statki i kutry, zniszczone, zeżarte przez rdzę stojące na... pustyni. Obok nich przechadzają się wielbłądy, a wielki niegdyś błękit, zastąpił szary, bezkresny pył.

19.05.2013

Pierwsze wyjście...

Z tego może być zgrany duet leśnych dziadów
Dobrze jest czasem spotkać kogoś kto ma podobne pasje i zainteresowania. Można wtedy łączyć siły i działać razem. Z Marcinem poznaliśmy się jakiś czas temu i względnie szybko okazało się, że jest kilka rzeczy, które oboje lubimy. W końcu udało nam się zorganizować wspólny wypad. To był dobrze spędzony czas, bo jak inaczej mogłoby być przy ognisku? Środek lasu i płomień ogniska to warunki nieporównywalne klimatem z jakimkolwiek spotkaniem w mieście. Ognisko sprzyja rozmowie a cisza i spokój lasu przekłada się na stan umysłu. Z takiego wypadu człowiek zawsze wraca z lepszym nastawieniem.

12.05.2013

Gdzie diabeł mówi dobranoc

Gdzieś tu znaleźliśmy koniec świata
Jest takie opowiadanie Andrzeja Sapkowskiego pt. "Kraniec Świata". Jego bohaterowie docierają do krainy, gdzie jak okiem sięgnąć, oprócz drogi, którą jadą, dokoła łąki i pola, gdzieś tam w oddali drzewa, las. Uczucie znalezienia się na końcu świata towarzyszy zarówno im jak i czytelnikowi. W Bieszczadach znaleźliśmy takie miejsce.

8.05.2013

Wypalarnie węgla drzewnego


Na Trampkach zawsze znajduje się ciekawe miejsca
Pamiętam jak przy moim drugim pobycie w Bieszczadach trafiliśmy przypadkiem do jednej z charakterystycznych bieszczadzkich wypalarni węgla drzewnego. Podówczas nic o nich nie wiedziałem więc byłem zaskoczony i zaciekawiony tematem. Pogadaliśmy wtedy z jednym ze smolarzy przy butelce czegoś niewybrednego. Tej majówki znowu przypadkiem trafiliśmy w takie miejsce.