25.03.2014

Co w puszczy piszczy


Pomorze i Kaszuby wciągają coraz bardziej. Ostatnio przeglądając mapę moją uwagę przykuła Puszcza Wierzchucińska. Tam też skierowaliśmy swoje kroki w ostatni weekend.

15.03.2014

Pierwsze koty za płoty


Sporo już się napisałem na temat naszej zeszłorocznej podróży na różnych stronach i forach i jeszcze trochę to potrwa niczym pozamykam wszystko w tej sferze. Dzisiaj przyszła pora na opowiedzenie o tym na żywo - czyli debiut przed publicznością :) Odbyło się to na zaproszenie Zespołu Szkół nr 10 w Gdyni Karwinach przy okazji Drzwi Otwartych. Zdaję się, że debiut wypadł nie najgorzej, bo dzieciaki ani ich rodzice nie ciskali żadnych przedmiotów w moją stronę, co więcej słuchali z zainteresowaniem :) Z tego miejsca serdeczne podziękowania dla Jeiviego za zorganizowanie tego pokazu :)

1.03.2014

Poranna niespodzianka

Tą drogą jechaliśmy w totalnych ciemnościach
W czasie naszej 36-dniowej podróży większość noclegów wyszukiwaliśmy po zmroku. Szczęśliwie dla nas znaczna ich część była bezpieczna i względnie wygodna. Po ucieczce z Trabzonu nocleg znaleźliśmy koło biednej wiejskie chaty. Wykończeni jazdą po ciemku, górską drogę bez kategorii, zalegliśmy jak trupy. Jakże miły był poranek, kiedy gospodyni tej chatki przyniosła nam gorącą herbatę i skromne, ale znakomite śniadanie. Uroku temu wszystkiemu dodawał wspaniały widok na potężną dolinę i wijącą się jej brzegiem witkę drogi, którą pokonywaliśmy w totalnych ciemnościach.

Poranek w takim miejscu, z takim widokiem...
i pyszne śniadanie pozytywnie nastawiły na nowy dzień

27.02.2014

Dobry muzułmanin

Spotykanie takich ludzi to czysta przyjemność (fot. E. Jóźwik)
Pojawił się nagle choć byliśmy przekonani, że lepiej ukryć się nie da i nikt nas tu nie znajdzie. A jednak Suleyman jakimś, sobie tylko znanym sposobem nas wytropił. Z początku nieśmiało nam się przyglądał - motocyklom, namiotowi, porozrzucanym w nieładzie gratom. Wreszcie zapytał o czaj. Kiedy się dowiedział, że nie mamy, zabrał mój termos i zniknął. Spojrzeliśmy tylko na siebie i zajęliśmy się ogarnianiem swoich rzeczy. Tymczasem po pół godzinie nasz gość powrócił. Z dwoma termosami herbaty i zacnym poczęstunkiem na kolację. Posiedzieliśmy tak sobie do późnego wieczora, rozmawiając we wszystkich znanych nam mniej lub bardziej językach. I jakoś się dogadaliśmy. Suleyman okazał się świetnym, życzliwym człowiekiem, pełnym troski o nas i nasz sprzęt. Podarował nam nawet latarkę :) I na fali dziwnych tendencji panujących od jakiegoś czasu w Europie czuję się zobowiązany, aby podkreślić fakt, że był muzułmaninem. Po co? Bo na naszej drodze spotkaliśmy tylko dobrych muzułmanów i nie uważam aby wrzucanie wszystkich wyznawców Allaha do worka z napisem "talibowie/terroryści" było słuszne. A jakoś zbyt łatwo przychodzi nam takie kategoryzowanie. 
Gościnność Suleymana zaowocowała pyszną kolacją (fot. E. Jóźwik)

25.02.2014

24.02.2014

Wiosna na Kaszubach


Jezioro Kamienne
Dziwna zima nam się przytrafiła w tym roku. Zaiste, krótka rzec by można. Bo ileż ona trwała? Miesiąc? Od połowy lutego towarzyszy nam aura wczesnowiosenna, a w ostatnich dniach to jakby wiosna pełną gębą nas nawiedziła. Żalem okrutnym byłoby niewykorzystanie takich warunków i na ten przykład zmarnowanie ich na siedzenie w domu czy spacery w miejskim gąszczu. Remedium na to znaleźliśmy proste i skuteczne. Plecak, namiot i mapa w rękę. Kierunek?

23.02.2014

Będzie las?


Był las, nie było nas...
Wędrując w ten weekend po Kaszubach trafiliśmy na taki obelisk. Wyryte na nim słowa skłaniają do refleksji. Czy na pewno las wytrzyma zanim my znikniemy z tej planety? Patrząc na to co dzieje się z lasami na całym świecie, z destrukcyjną gospodarką, niszczeniem środowiska, nieumiarkowaną eksploatacją zasobów leśnych, wszędobylskie śmieci, ciężko zachować optymizm. Wydaje się, że las zniknie zdecydowanie szybciej niż my. Wszystko jest w naszych rękach i oby moja pesymistyczna wizja minęła się z prawdą.
...będzie las, nie będzie nas