Szlak do góry pokonujemy w tempie, którego nie spodziewaliśmy się po sobie tego dnia. Spaliśmy ledwie dwie godziny po ponad 10 h jazdy. Wstawanie lekkim nie było, ale prognozy mówiły, że teraz albo... nie wiadomo kiedy. Więc idziemy, prawie biegniemy, mijając kolejnych piechurów oświetlających sobie drogę czołówkami. I tak zdaje się, że wystartowaliśmy za późno. Mamy ledwo dwie godziny aby znaleźć się na szczycie. To jakieś pół godziny mniej niż przewidują znaki
11.01.2022
23.01.2021
Do trzech razy sztuka - Orla Perć
Chmury dosyć mocno zasłaniają widoczność, do tego stopnia, że w pewnym momencie stajemy jak wryci, a z naszych ust wydobywa się ledwie słyszalne: wow!'. Oto bowiem przed nami wyrasta kolejna, potężna strzelista turnia, której jeszcze przed chwilą nie widzieliśmy. Zdarza się to kilka razy, z czasem efekt "wow" zastępuje jednak nieco rozgoryczone "znowu?".
22.01.2021
Krótki epizod zimowy
Co ma wspólnego ten blog i zima? Otóż kiedyś funkcjonowały, teraz to tak średnio. No bo każdy, kto żyje trochę dłużej niż od przełomu wieków, powie -"O panie, kiedyś to były mrozy, a śniegi jakie!". A jak jest ostatnimi laty to wszyscy wiemy. Ale była, pojawiła się nagle, przez chwilę urzekła i równie szybko zniknęła.
12.04.2020
Romsdalseggen, czyli norweskie upały dają w kość
Nic nie zapowiadało piekła na ziemi. Co prawda poprzedniego dnia było bardzo ciepło (kąpiel w fiordzie wyjątkowo umiliła nam czas), ale jakoś na motocyklu było to do przełknięcia. Nie spodziewałem się więc tego, że ledwo będę w stanie dojść do namiotu.
30.03.2020
Spokój w czasach zarazy
W ciekawych czasach przyszło nam żyć i truizm ten jest obecnie wyjątkowo trafny. Koronawirus jest w natarciu, ale dla większości ludzi, których na ten moment jeszcze bezpośrednio nie dotknął, większym zagrożeniem może być maniakalne wręcz atakowanie informacjami na jego temat. Mamy zachować spokój i zostać w domu. I brać na klatę wszystkie negatywne newsy jakimi się nas bombarduje w związku z sytuacją.
20.02.2020
Motocyklowa Grecja
Lało całą noc, piorunami trzaskało, że ciężko było spać. Na szczęście wypadało się do rana i można było ruszać w towarzystwie dominującego na niebie słońca. Jakieś tam chmury się jeszcze przetaczały na horyzoncie, jednak nie dawały żadnego pretekstu do niepokoju. Pod kołami przelatywał nam suchy asfalt.
30.09.2019
Na północ drogą nr 17
Przebijanie się przez okolice Trondheim krajową 6 trochę nas zmęczyło. Zatłoczona droga, w dużej części dwupasmowa, pełna tirów, hałaśliwa. Potrzebowaliśmy złapać oddech, znaleźć chwilę wytchnienia. Jak się okazało wystarczyło tylko skręcić w lewo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)