Pół roku mijające od wyjazdu to najwyższa pora aby wreszcie uporać się z napisaniem relacji. I tak dobrze, że jeszcze wszystkiego nie zapomniałem. Jakoś nie mogłem się zebrać. Za dużo zdjęć, za wele notatek. Miałem problem żeby przez to przebrnąć. W końcu się udało. Teraz Wy spróbujcie przez to przebrnąć.
25.03.2015
17.03.2015
Coś się kończy...
11.03.2015
Notatki w podróży
Na drugi dzień nie pozostaje nic innego jak samemu się zrugać |
Robię notatki. Żeby pamiętać. Imiona, miejsca, nazwy, zdarzenia. Najczęściej wieczorem po całym dniu przeżyć. Staram się zawrzeć esencję, która później, przy pisaniu relacji, rozbudzi tamte emocje i uczucia. Pewnie gdybym wieczorami miał więcej czasu i siły pisałbym już niemal gotowy tekst, który potem w domu wystarczyłoby zredagować. Problem jednak jest też taki, że mam okrutnie niestaranny charakter pisma. A jak jeszcze próbuje coś zanotować po pijaku to kończy się właśnie tak.
Tak wyglądają pijackie notatki, z trudem poprawiane na trzeźwo |
Subskrybuj:
Posty (Atom)