16.10.2018
24.09.2018
W Izery na rowery
Chociaż miało być na motory. I nie w Izery, tylko gdzieś w tamtym kierunku, południowo-zachodnim znaczy się. Jednak nie pisane nam są w tym roku dłuższe motocyklowe tripy. Spakowani byliśmy, nawet wyjechaliśmy z miasta. Tyle, że niezbyt daleko. I padł regulator w suzuki. Szybka kalkulacja co mamy sprawnego i raczej nas nie zawiedzie? Rowery. A Izery to tak z ciekawości.
26.08.2018
Potyczki z Trygławem - rok później
- Dobra, ja nie wiem czemu rok temu nas to zatrzymało - mówię do Kacpra.
- Wtedy to wyglądało jakoś gorzej - odpowiada bez przekonania.
Faktycznie wtedy wydawało nam się to ponad nasze siły. Nie wiedzieć czemu. Chociaż tak naprawdę to dobrze, że nas zatrzymało. Było późno i pogoda zaczynała się psuć. A na górze była śnieżna czapa. Czasem tak bywa. Dlatego jesteśmy tu znowu.
4.06.2018
Krok wyżej?
Wędrowanie po górach sprawia mi ogromną przyjemność od momentu, kiedy pierwsza raz w życiu się w nich pojawiłem. Wtedy to były Bieszczady. I się zaczęło. Pojawiły się kolejne wyjazdy, kolejne pasma, szczyty mniejsze i większe, a za tym coraz silniejsza potrzeba wracania w góry. Ale nie wszędzie wiodą turystyczne szlaki, nie każda droga jest oznaczona i nie na każdy szczyt da się wejść bez odpowiedniego sprzętu i umiejętności.
23.05.2018
Żagle na maszt
Woda nigdy nie była moim żywiołem. Ze sportów wodnych nawet jakoś specjalnie nie przepadałem za chlapaniem się na plażach Bałtyku. W dużej mierze wynikało to z mojego pływackiego antytalentu. Kiedy jednak ogarnąłem te nieludzkie zdolności, w minimalnym stopniu pozwalającym jako tako panować nad przemieszczaniem się bez opadania na dno, na wodę spojrzałem nieco przychylniej. No przynajmniej przestałem jej unikać.
6.05.2018
Kurhany, motocykle i żagle
Długa majówka dawała możliwość długiego wyjazdu. Tym razem jednak zamiast wyciskać wolne do ostatniej kropli - jak wcześniej mi się zdarzało - i niemal z trasy jechać do pracy, wybrałem nieco luźniejsze rozwiązanie korzystając z kilku możliwości.
20.03.2018
Bliskie spotkania z kubańskim transportem
11.03.2018
Dolina Vinales
- Aby rozpoznać dobre, oryginalne cygaro trzeba posłuchać czy w środku szeleści, czyli czy jest dobrze wysuszone. Trzeba w nie dmuchnąć - jego warstwy pod wpływem powietrza powinny się ruszyć, wypełnić. W trakcie palenia zaś powinno spalać się na biały popiół. - Drewnianą, pokrytą dachem z metalowych płyt, stodołę wypełniają rozwieszone aż po sufit suszące się liście tytoniu.
10.03.2018
Podróż do kraju rewolucji
Trochę nie wiem jak mam się ustosunkować do tego co widzieliśmy i czego doświadczyliśmy na Kubie. Z jednej strony mógłbym zasypać Was dziesiątkami pocztówkowych widoczków, a z drugiej te wszystkie plaże z katalogów, kolonialne kamienice czy odpicowane amerykańskie krążowniki są tak odległe od kubańskiej codzienności, że prawie szczypią w oczy. Chociaż wierzę i jestem przekonany, że można tam pojechać w ramach jakiegoś all inclusive i wrócić szczęśliwym i w pełni zadowolonym, pewnie nawet nie potykając się o rzeczywistość. My się o tę rzeczywistość jednak kilka razy potknęliśmy. Ale o tym w kolejnych wpisach.
4.03.2018
Na lodowym pustkowiu
Niby wszystko powinno być dobrze, jest płasko, równo, po kilkunastu minutach śpiwór się ogrzewa temperaturą naszego ciała więc jest też przyjemnie ciepło, a jednak zasnąć jest jakoś ciężko. Ucho od podłoża dzieli jedynie grubość materaca, a to nie wystarcza, by nie słyszeć.
1.02.2018
29.01.2018
Cisza nad Tuszetią
Omalo brzmiało jak tajemnica. Chodziło za mną już od kilku dobrych lat, od czasów kiedy prawie dojechaliśmy tam na motocyklach. Z tym, że prawie to jednak za mało. Być tak blisko i nie mieć czasu by sięgnąć po to co jest na wyciągnięcie ręki. Zostało gdzieś z tyłu głowy od czasu do czasu lekko podszczypując. Wiedziałem, że skoro wracam do Gruzji to tym razem muszę tam dotrzeć.
24.01.2018
W cieniu Uszby
Gdyby diabeł chciał wyłonić się z piekła i głową przebić skorupę ziemską, ale jednak w pewnym momencie stwierdziłby, że ziemski klimat jest dla niego za ciepły, śmiem twierdzić, że wyglądałby jak Uszba. Legendy mówią, że zamieszkiwała ją Dali - bogini łowów. I Uszba tak wygląda, jakby chciała człowieka złowić i już nie wypuścić.
17.01.2018
Gruzja - na czaczy do Ushguli
Pojechaliśmy do Swanetii na trekking, taki dłuższy kilkudniowy z całym dobytkiem na plecach. Jest tu taki polecany, z Mestii do Ushguli, 3 - 4 dni. Nawet dobrze zaczęliśmy wychodząc z miasteczka właściwą drogą. Tylko potem coś poszło nie tak...
11.01.2018
Podlaska Pohulanka
Ludzie mówili potem, że to był jakiś dziki kordon, że demony przeleciały przez wieś w rozbłysku światła i huku ogromnym. Ponoć podwórkowe burki tego dnia, już od rana krążyły niespokojnie po zagrodach a wieczorem wszystkie pochowały się w najciemniejsze kąty. Ludziska nie wiedzieli o co chodzi ale wyczuli, że bezpieczniej pogasić tej nocy światła, pozamykać okiennice i broń Boże się nie wychylać.
5.01.2018
Sylwester w rytmie Disco
Zima znowu zaskoczyła tym, że nie przyszła na czas. W ogóle jeszcze nie przyszła. Rok wcześniej w tym samym okresie pojechaliśmy szukać zimy na południe. Tym razem nawet tamte regiony przeżywały pogodowy kryzys. Odpuściliśmy więc i ruszyliśmy w innym kierunku. Zupełnie bez spiny i oczekiwań.
Subskrybuj:
Posty (Atom)