A dokładnie cztery lata, jak razem z Psyholem pojechaliśmy rowerami na Mierzeję Wiślaną. To był krótki, ledwie trzydniowy wypad, w którego trakcie zrodził się pomysł na kolejny rok. I ten pomysł rok później udało nam się zrealizować; dotarliśmy z Elbląga na koniec Polski - na Hel - dalej już się nie da. Ale, że mózgi kreatywne to również podczas tego wyjazdu zrodziliśmy nowy pomysł. Przejazd całego polskiego wybrzeża od Władysławowa do niemieckiej granicy. Niestety tego planu nie udało nam się zrealizować ani rok później ani dwa. Udało się dopiero w tym roku, jednak już solo...
ps. Łukasz cho na rower :)