 |
Tą drogą jechaliśmy w totalnych ciemnościach |
W czasie naszej 36-dniowej podróży większość noclegów wyszukiwaliśmy po zmroku. Szczęśliwie dla nas znaczna ich część była bezpieczna i względnie wygodna. Po ucieczce z Trabzonu nocleg znaleźliśmy koło biednej wiejskie chaty. Wykończeni jazdą po ciemku, górską drogę bez kategorii, zalegliśmy jak trupy. Jakże miły był poranek, kiedy gospodyni tej chatki przyniosła nam gorącą herbatę i skromne, ale znakomite śniadanie. Uroku temu wszystkiemu dodawał wspaniały widok na potężną dolinę i wijącą się jej brzegiem witkę drogi, którą pokonywaliśmy w totalnych ciemnościach.
 |
Poranek w takim miejscu, z takim widokiem... |
 |
i pyszne śniadanie pozytywnie nastawiły na nowy dzień |