3.12.2013

Czaj? Oh yes, please!

Herbatka u Bossa (fot. E. Jóźwik)
Kiedy stanęliśmy gdzieś tam w środku Turcji na stacji benzynowej, na której okazało się, że nie ma benzyny, boss - czy to w ramach czystej życzliwości czy też jako zadośćuczynienie - poczęstował nas herbatą. Takie darmowe herbatki zdarzały nam się na tureckich stacjach jeszcze wiele razy. Nie tylko na stacjach, każdy kto nas przyjmował, gościł czy chciał trochę pogadać, częstował nas czajem. Bardzo nam się to spodobało i szybko stał się to nasz ulubiony trunek, którego wręcz wyczekiwaliśmy, i za którym później zdążyliśmy jeszcze zatęsknić.

Picie czaju to niemal rytuał (fot. E. Jóźwik)

2 komentarze:

  1. A kiedy jakiś filmik ? mieliście przecież kamerkę :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy nawet trzy :P Niestety póki co brakuje czasu i zapału, może do końca roku jakiś krótki klip się zmontuje

      Usuń