![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY-h5bxfAnj3RzLCEAcuDkzmt9DRTkvs923VzVs14idkr4tYa-y8f-XiaJX__nF-U029mWKnnKyrllMjiSV-IyiHlalhsOz4hr-fj009cShGp6D6eHikGxl1g21mmTLrmZzkaQ3HFnuoi1/s1600/599258_570826139656948_1948486605_n.jpg) |
Pędzący Ernest |
Kapadocja przysporzyła nam dużo rozrywki. W końcu mogliśmy pobawić się trochę poza asfaltem. Było sporo odcinków z niewdzięcznym piaskiem, którego nie znoszę, za to pośród pięknych tufowych form skalnych. Były też wspaniałe szutry na tamtejszych wzgórzach, usłane kamieniami, które co chwila strzelały spod kół. W oczekiwaniu na atrakcję dnia następnego ganialiśmy po tych terenach bitych kilka godzin dla czystej zabawy i przyjemności.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfP2MU5Ntp18OIeSgtKdSn8qiheBVGRlNlkWygM8de61Pn7WeVYy4olcpFETjyFtXPaECh9Tk1yryT6DbIMGI831LEBbTL8BtehaGcI-qOv_TWJXHLAjgTopcVNA_OJpwQ4lE87AVtEiNU/s1600/1424544_571898466216382_1984545192_n.jpg) |
Yamaszka dalej sunie po tureckich szutrach |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbt9kqFzlHz0Y9v5NxAWaNKz5pAShACbvp6vtnr6gedDfRHwlpUZ0mDkW3F-_-BOoBumyzqySnJfoM-Kg7IHrLHeI1Evf8SQF8Qakak8V7tDlDuIJ4DJkyDWoflz2imON71y6bJhpUZotp/s1600/P9160057.jpg) |
Ernest nazwał ją EnJoy i chyba słusznie, bo dawała mu wiele radości |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz