![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjxYP8XVLnnMlk-MJz1LytK6cwX4LGNv73qkceJDVMm-fASH4XuGMulxpFR9Z0lS0jZJASJ6BmFnpBSI0275rVnKr8cw6Nf6uLzifCOqye9oPjeQqxV8aIguVPjoS0Q0u16365AWkkjda0/s640/IMG_2040.JPG) |
Dawno już nie było porządnego wędrowania |
Oj jak mi tego brakowało. Prawdziwej wiosny, słońca i ciepłego powietrza (pomijając miesiąc pobytu w Chile w pełni lata - to nie to samo!). I takiej niezobowiązującej wędrówki - pieszej - przed siebie, bez konkretnego celu. Żeby tylko cieszyć się tą aurą i tym co dokoła.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4zpfz1C1ktWTqOcp9AZFriwEWSq2lofRSbG1_A8O42Jg436EHYzN5bmUe3hi3tIna1aicCn5v7S7mMdNbu1j2oIgmHcXmEQVQzgAvDk9GLymvJJeD8DpEb2V3OtiG1q9dxO9sua4-x3Ps/s640/IMG_1952.JPG) |
Rankiem chęci jeszcze były nierozbudzone |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi63BOhCRGRR2hdsE47wLcqKrML0u3YnoNjQ4tfSvpgIe9jebhB6fBJwtb392T0Ii3VZOiZR6aqSRvMrunCl4sSOWX7bGd61OnXh_DKCjwkYNS1K7rLz1v1o0OjAVnGGkftC3kqDsZpleaK/s640/IMG_1955.JPG) |
Jednak z każdym kolejnym krokiem było coraz lepiej |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIraHk6CIgK9lSIo2IjkC3AytDN_8aSv14Bq5Cd7PAmOKAfnIl9HabA1dAKJqu8Wd3TWSnCJZvnqc3S7oS2H2RVuSh2TXCC3t932Evn95t53b7gttP4LlEdVnwLTKgWBuFEvXIPNcfufho/s640/IMG_1959.JPG) |
Przyłapany na lenistwie |
Nie powiem, żeby w piątek rano cokolwiek mi się chciało. Ale nie żałują tylko ci, co ruszają dupę pomimo niechęci. Bo już po kilku kilometrach, po tym jak zza chmur wyszło słońce i zrobiło się na tyle ciepło, że można było schować softshell, nastawienie zmieniło się kompletnie. A potem było tylko lepiej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7OqCG4EcftLpso7bXFRzmarmu9kGEOyN0db80nsB47MF5gLdZKVB2sBVqkKpoJwuCyslYQFfyriKg8WDac2Me5pIYrigNwjvqUW34HI45r5wWmFfeXRPAOfjOC2KHdfHyGN434hd951wb/s640/IMG_1960.JPG) |
Na właściwy tor naprowadziła jednak dopiero kawa |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj59dTbRJ7iEj88Og7C7tmumIiGfTF-ZJQdava1JN-21jbXjmM76R7z6H2BE-B1wQ1MwDccupv6wj8p2eb0g9laU_cXeOrwCqobjcqv4DO7gU974JtFVaKlDhn4Qpy31DWnR7TcaQhQPQDh/s640/IMG_1965.JPG) |
Całe Kaszuby usiane są przydrożnymi krzyżami |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguAPAtR6CgpT38D5RO28RcJ0rUehbwQy1NwrucQZKp0KEluX6EcteLIhYsAEzTLlwiIXAh-GOwqpCNsz8kiaerq0zpmrSuJF1qaHra1ZvDxIn-Zv9vX_wiHTaIPaqKB3ynrh3Mr3-V4mAu/s640/IMG_1966.JPG) |
Metalowych krzyży też nie brakowało |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5HAtJOyA3uxVrXFkSkYut36BFg3Vy8u6B2CTH5AZrR4FWyTY4Pwt98bc4OlSHCzk4ioov5ucN5QKjxk91L0Aom4LNuyo7u4fN84MH7DyPE2xAgJ38VqhTMNzlkMlS5wi3b05sQ1Z3iqKV/s640/IMG_1968.JPG) |
Borowa Ciotka - dobrotliwy duch borów i lasów, tym razem wyjątkowo mi sprzyjała |
Najciekawsze jest to, że z perspektywy "buta" wszystko wygląda jakby inaczej. Odległości magicznie się zwiększają, tereny zabudowane występują rzadziej, piękne miejsca trafiają się co chwilę, słychać wyraźnie, że i ptaki czują wiosnę - lasy tętnią muzyką, pola przeszywają klangory żurawi. Wszelkiej dzikiej zwierzyny też jakby więcej i łatwiej ją dostrzec.
Przejeździłem pewnie tysiące kilometrów po kaszubskich duktach, będąc w okolicach miejsc, do których dotarłem tym razem na piechotę, a jakby w ogóle ich nie znałem. Znalazłem kilka perełek, miejsc których bym się kompletnie nie spodziewał, a które mnie zachwyciły.
Szkoda tylko, że nogi trochę odzwyczajone od takich dystansów, prawie 60 km w dwa dni i już końcówka była kiepska. Ale przyzwyczaimy, byle tylko takiej aury było jak najwięcej.
Z lenistwa tym razem wszystkie zdjęcia z telefonu.
Tomek gratuluje uporu i odwagi. Samotna podróż ma dużo pozytywnych cech. Można "zajrzeć" w głąb siebie, przemyśleć niektóre rzeczy w ciszy, spokoju....tylko człowiek i natura. Jesteś moim wzorem do naśladowania jeśli chodzi o bushcraft. Dużo się od Ciebie nauczyłem i mam nadzieje, że kolejny marsz uda się zorganizować razem.
OdpowiedzUsuńNo ja cały czas liczę na wspólny marsz :) To wszystko moje samotne chodzenie to żeby Cię zmotywować ;)
Usuń