11.05.2016

Mitas E09 - do wszystkiego czy do niczego?

Świeżo założony Mitas E09
Mitas E09 to opona, która wywołuje skrajne emocje - jedni uwielbiają ją za względną uniwersalność (z przewagą możliwości terenowych) i wytrzymałość, inni nie trawią z powodu kiepskiej przyczepności na asfalcie (szczególnie mokrym) oraz wytykają, że będąc oponą do wszystkiego, jest w gruncie rzeczy do niczego. 
Po zrobieniu na tej gumie 12000 km częściowo zgadzam się z obiema stronami. Opona faktycznie jest wytrzymała - z tych 12000 większa cześć była zrobiona po asfalcie, co więcej mogłaby zrobić jeszcze kilkaset kilometrów. Nie da się też zaprzeczyć jej uniwersalności. Na suchym asfalcie radzi sobie bez problemu, nie jest nawet specjalnie głośna pomimo agresywnego bieżnika. Jednak jej naturalnym środowiskiem są szutry i inne nieutwardzone dukty. Tam sprawuje się rewelacyjnie pozwalając na precyzyjne prowadzenie motocykla, kontrolowane zabawy z gazem i zarzucanie tyłem tam gdzie chcemy my, a nie moment obrotowy. Gorzej robi się w błocie gdyż kostki są za gęste, a ich symetryczne rozmieszczenie powoduje nie najlepsze trzymanie, szczególnie w zakrętach (bo na wprost idzie całkiem znośnie) czy na mokrej trawie. Ale nie jest to problem, który spędzałby sen z powiek motocyklisty użytkującego turystyczne enduro zgodnie z przeznaczeniem (co innego jak sobie wymyśli, że taki motocykl można topić w ciężkim terenie jak wścieklaka). 
Opona po blisko 8500 km
Jeszcze całkiem sporo bieżnika
Prawdą jest, że z powodu twardej gumy (gwarantującej wytrzymałość) opona wymaga bardzo dużej koncentracji i brania sporej poprawki w czasie jazdy po mokrej asfaltowej nawierzchni. O niespodziewany uślizg jest naprawdę łatwo. O ile na suchym asfalcie w zakrętach ogranicza nas tylko fantazja i umiejętności, o tyle na mokrym lepiej pokonywać winkle w jak najmniejszym złożeniu. Zdecydowanie jest to największa wada tej gumy. Z tezą, że E09 będąc oponą do wszystkiego jest w praktyce do niczego nijak zgodzić się jednak nie mogę. 
Po 12000 km do suchego asfaltu kleiła się rewelacyjnie
Za to zanik bieżnika wpływał negatywnie na prowadzenie w terenie
Tuż przed wymianą - po lewej nówka
Jeśli planujecie jeździć w znacznym stopniu poza czarnymi drogami, ale niekoniecznie taplać się  w największym błocie, a przy tym zostawić sobie parę złotych w kieszeni Mitas E09 będzie właściwym wyborem. Może też być znakomitym rozwiązaniem na dalsze wyprawy o ile oczywiście nie są to wyprawy autostradowe, tylko preferujące jazdę po drogach niższych kategorii lub kategoriom wszelkim się  wymykających.
U mnie właśnie wysłużona E09 została zastąpiona dokładnie taką samą nówką.
Agresywny bieżnik Mitasa
Bardzo dobrze prezentuje się na turystycznym enduro
Podkreślając charakter motocykla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz