Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Relacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Relacje. Pokaż wszystkie posty

4.02.2025

Waderafting - czyli Elbląg oczami żaby

To by nawet mogło się udać. Ba, mogłaby to być całkiem emocjonująca przygoda (choć i tak trochę była). Mogłoby być groźnie i epicko. Jednak aby powstały takie okoliczności najpierw musi przywalić srogą zimą, z dużą ilością śniegu, a potem to wszystko musi się gwałtownie rozpuścić, najlepiej jeszcze w towarzystwie padającego przez kilka dni rzęsistego deszczu. Wtedy to tak, wtedy to by było...

14.05.2023

Galdhopiggen - w krainie olbrzymów


Jotunheim w mitologii nordyckiej to jeden z dziewięciu światów, skupionych wokół świętego drzewa Yggdrasil. Jotunheim był światem olbrzymów, rozległą krainą lodowych twierdz, potężnych gór i mnożnych przestrzeni. Rzeczywistość nie odbiega aż tak bardzo od mitologicznych wyobrażeń.

11.03.2023

Dwie rzeki na R

Korzystając z braku czasu i możliwości jakie dają położenie miasta, komunikacja zbiorowa i właściwe elementy przyrody, spożytkowałem tak bezcenne wolne godziny dni dwóch, na sprawdzenie rzek dwóch w zasięgu godziny-półtorej od domu się wijących. Czas był ku temu przychylny jak i nie. Było zimno i mokro. Mokro nie tyle w wodzie, co w powietrzu.

7.12.2022

Morza szum, ptaków śpiew...


 ... dwa rowery mkną wśród drzew. Czyli o tym, jak odświeżyłem sobie część Wybrzeża Bałtyckiego na rowerze. W 2014 roku wymyśliłem sobie i zrealizowałem przejechanie polskiego wybrzeża Bałtyku na rowerze. Wtedy jechałem ze wschodu na zachód, dokładnie z Władysławowa do Świnoujścia. Ten wyjazd też chcieliśmy zacząć z Władysławowa ale...

31.08.2022

Coś nowego.


Tytuł co najmniej dwuznaczny. Nowy wpis, dopiero drugi w tym roku. Tak na podtrzymanie życia. Bloga, nie mojego. Na to składa się kilka czynników. Głównym chyba jest brak czasu na siedzenie nad zdjęciami i tekstem. Trochę też brak weny do tego. Taki okres - masa innych rzeczy zaprząta głowę. Ale aktywność przygodowa w jakimś stopniu jest podtrzymana. Przybrała w wielu aspektach nieco inny charakter, do czego ciągle się przyzwyczajam, jednak nie planuje odpuszczać. A i czasem wrócić do przygody w takim stylu jak wcześniej.

29.03.2022

W masywie Śnieżnika

Zima w tym roku... Zaraz! Zima przez chwilę była, nawet całkiem ładna, śnieżna i mroźna, ale to nie było w tym roku. Przyszło przed okresem bożonarodzeniowym i skończyło się przed Sylwestrem. Przynajmniej tak to wyglądało na Pomorzu. W Nowy Rok, przy niemal wiosennej pogodzie, ruszam na południe w góry. Tam śnieg zwykle trzyma się dłużej.

11.01.2022

Łowcy mgieł, czyli góry na luzie

Szlak do góry pokonujemy w tempie, którego nie spodziewaliśmy się po sobie tego dnia. Spaliśmy ledwie dwie godziny po ponad 10 h jazdy. Wstawanie lekkim nie było, ale prognozy mówiły, że teraz albo... nie wiadomo kiedy. Więc idziemy, prawie biegniemy, mijając kolejnych piechurów oświetlających sobie drogę czołówkami. I tak zdaje się, że wystartowaliśmy za późno. Mamy ledwo dwie godziny aby znaleźć się na szczycie. To jakieś pół godziny mniej niż przewidują znaki

23.01.2021

Do trzech razy sztuka - Orla Perć


Chmury dosyć mocno zasłaniają widoczność, do tego stopnia, że w pewnym momencie stajemy jak wryci, a z naszych ust wydobywa się ledwie słyszalne: wow!'. Oto bowiem przed nami wyrasta kolejna, potężna strzelista turnia, której jeszcze przed chwilą nie widzieliśmy. Zdarza się to kilka razy, z czasem efekt "wow" zastępuje jednak nieco rozgoryczone "znowu?".

12.04.2020

Romsdalseggen, czyli norweskie upały dają w kość


Nic nie zapowiadało piekła na ziemi. Co prawda poprzedniego dnia było bardzo ciepło (kąpiel w fiordzie wyjątkowo umiliła nam czas), ale jakoś na motocyklu było to do przełknięcia. Nie spodziewałem się więc tego, że ledwo będę w stanie dojść do namiotu.

20.02.2020

Motocyklowa Grecja


Lało całą noc, piorunami trzaskało, że ciężko było spać. Na szczęście wypadało się do rana i można było ruszać w towarzystwie dominującego na niebie słońca. Jakieś tam chmury się jeszcze przetaczały na horyzoncie, jednak nie dawały żadnego pretekstu do niepokoju. Pod kołami przelatywał nam suchy asfalt.

30.09.2019

Na północ drogą nr 17


Przebijanie się przez okolice Trondheim krajową 6 trochę nas zmęczyło. Zatłoczona droga, w dużej części dwupasmowa, pełna tirów, hałaśliwa. Potrzebowaliśmy złapać oddech, znaleźć chwilę wytchnienia. Jak się okazało wystarczyło tylko skręcić w lewo.

7.09.2019

Besseggen, wędrówka między jeziorami


Wśród wielu pocztówkowych kadrów z Norwegii, te z Besseggen kwalifikują się do czołówki najpopularniejszych. Charakterystyczna grań oddzielająca dwa jeziora o różnej barwie, które dzieli 400 metrów różnicy wysokości, to widok, którego się nie zapomina. Dlatego też jest to jeden z najbardziej obleganych szlaków w norweskich górach.

21.08.2019

Jotunheimvegen - otoczeni przestrzenią


Kiedy wjeżdża się do Norwegii od strony Szwecji, ale trochę wyżej niż znajduje się Oslo, najłatwiej trafić na drogę wiodącą przez Gudnbrandsdalen, wzdłuż jeziora Mjosa, do olimpijskiego Lilliehammer. Jednocześnie jest się wówczas na trasie E6 przecinającej kraj od południa po samą północ. Przyjemność zaczyna się jednak wtedy, kiedy z tej drogi zjedziemy.

16.08.2019

Norweskie drogi, czyli marzenie motocyklisty


Podróżowanie motocyklem zawsze wydawało mi się bardziej polegać na pokonywaniu drogi niż na docieraniu do celu. Sprawa rozchodzi się bowiem o przyjemność i frajdę z prowadzenia motocykla w połączeniu z pokonywaniem pięknych widokowo, czy wymagających technicznie (jedno drugiego nie wyklucza) tras. I z tego punktu widzenia Norwegia jest wyborem idealnym.

12.08.2019

Nordkappowi mówimy nie


Ten blog zaczął się od mojej pierwszej norweskiej przygody i z perspektywy kilku lat prowadzenia go i bujania się po świecie bliższym i dalszym, stwierdzam, że to nie był przypadek. Już wtedy wiedziałem, że będę chciał tam wrócić. Kilka lat później zawitałem więc tam ponownie. I wiecie co? Znowu poczułem, że to nie jest ostatni raz. Więc wróciłem.

7.07.2019

Ucieczka przed deszczem


Podeszliśmy do tematu losowo, monetą rzucała pogoda. Deszcz zapowiadali praktycznie wszędzie w zasięgu czasu i możliwości jakie mieliśmy. Dlatego pomysł wschodu upadł. Mniej miało padać na zachodzie.

1.02.2019

Opowieść w mokrych butach cz. II

Kiedy gaszę światło pokój spowija mrok. Kładę się do łóżka i po chwili mam dziwne wrażenie, jakbym właśnie zszedł ze szlaku. Jakbym to dziś schodził z Koziego Żebra do Hańczowej. A przecież to było prawie pół roku temu. Dokładnie w tym miejscu zakończyłem pierwszy etap przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego. Teraz wróciłem, aby go dokończyć.

21.01.2019

Bieszczadzkie śniegi


To już się robi mała tradycja, gdyż trzeci rok z rzędu w okolicy Sylwestra ruszamy szukać zimy. Kiedyś było łatwiej, bo zima w grudniu sama przychodziła na północne tereny Polski i wcale nie trzeba było za nią gdzieś latać. Od jakiegoś jednak czasu trochę się pozmieniało i w grudniu to my tu jesień mamy i o zimie możemy tylko dumać. 

16.10.2018

Nad Hawaną widać gwiazdy


Hawana śmierdzi spalinami i uryną. Poraża biedą i brudem. Wypełniają ją dźwięki samochodów, ludzi i muzyki. Praktycznie przez całą dobę, bez przerwy. Bo Hawana nigdy nie zasypia. Jakby coś kazało jej trwać nieprzerwanie w ruchu i hałasie. 

24.09.2018

W Izery na rowery


Chociaż miało być na motory. I nie w Izery, tylko gdzieś w tamtym kierunku, południowo-zachodnim znaczy się. Jednak nie pisane nam są w tym roku dłuższe motocyklowe tripy. Spakowani byliśmy, nawet wyjechaliśmy z miasta. Tyle, że niezbyt daleko. I padł regulator w suzuki. Szybka kalkulacja co mamy sprawnego i raczej nas nie zawiedzie? Rowery. A Izery to tak z ciekawości.