Pokazywanie postów oznaczonych etykietą W górach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą W górach. Pokaż wszystkie posty

14.05.2023

Galdhopiggen - w krainie olbrzymów


Jotunheim w mitologii nordyckiej to jeden z dziewięciu światów, skupionych wokół świętego drzewa Yggdrasil. Jotunheim był światem olbrzymów, rozległą krainą lodowych twierdz, potężnych gór i mnożnych przestrzeni. Rzeczywistość nie odbiega aż tak bardzo od mitologicznych wyobrażeń.

29.03.2022

W masywie Śnieżnika

Zima w tym roku... Zaraz! Zima przez chwilę była, nawet całkiem ładna, śnieżna i mroźna, ale to nie było w tym roku. Przyszło przed okresem bożonarodzeniowym i skończyło się przed Sylwestrem. Przynajmniej tak to wyglądało na Pomorzu. W Nowy Rok, przy niemal wiosennej pogodzie, ruszam na południe w góry. Tam śnieg zwykle trzyma się dłużej.

11.01.2022

Łowcy mgieł, czyli góry na luzie

Szlak do góry pokonujemy w tempie, którego nie spodziewaliśmy się po sobie tego dnia. Spaliśmy ledwie dwie godziny po ponad 10 h jazdy. Wstawanie lekkim nie było, ale prognozy mówiły, że teraz albo... nie wiadomo kiedy. Więc idziemy, prawie biegniemy, mijając kolejnych piechurów oświetlających sobie drogę czołówkami. I tak zdaje się, że wystartowaliśmy za późno. Mamy ledwo dwie godziny aby znaleźć się na szczycie. To jakieś pół godziny mniej niż przewidują znaki

23.01.2021

Do trzech razy sztuka - Orla Perć


Chmury dosyć mocno zasłaniają widoczność, do tego stopnia, że w pewnym momencie stajemy jak wryci, a z naszych ust wydobywa się ledwie słyszalne: wow!'. Oto bowiem przed nami wyrasta kolejna, potężna strzelista turnia, której jeszcze przed chwilą nie widzieliśmy. Zdarza się to kilka razy, z czasem efekt "wow" zastępuje jednak nieco rozgoryczone "znowu?".

12.04.2020

Romsdalseggen, czyli norweskie upały dają w kość


Nic nie zapowiadało piekła na ziemi. Co prawda poprzedniego dnia było bardzo ciepło (kąpiel w fiordzie wyjątkowo umiliła nam czas), ale jakoś na motocyklu było to do przełknięcia. Nie spodziewałem się więc tego, że ledwo będę w stanie dojść do namiotu.

7.09.2019

Besseggen, wędrówka między jeziorami


Wśród wielu pocztówkowych kadrów z Norwegii, te z Besseggen kwalifikują się do czołówki najpopularniejszych. Charakterystyczna grań oddzielająca dwa jeziora o różnej barwie, które dzieli 400 metrów różnicy wysokości, to widok, którego się nie zapomina. Dlatego też jest to jeden z najbardziej obleganych szlaków w norweskich górach.

1.02.2019

Opowieść w mokrych butach cz. II

Kiedy gaszę światło pokój spowija mrok. Kładę się do łóżka i po chwili mam dziwne wrażenie, jakbym właśnie zszedł ze szlaku. Jakbym to dziś schodził z Koziego Żebra do Hańczowej. A przecież to było prawie pół roku temu. Dokładnie w tym miejscu zakończyłem pierwszy etap przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego. Teraz wróciłem, aby go dokończyć.

21.01.2019

Bieszczadzkie śniegi


To już się robi mała tradycja, gdyż trzeci rok z rzędu w okolicy Sylwestra ruszamy szukać zimy. Kiedyś było łatwiej, bo zima w grudniu sama przychodziła na północne tereny Polski i wcale nie trzeba było za nią gdzieś latać. Od jakiegoś jednak czasu trochę się pozmieniało i w grudniu to my tu jesień mamy i o zimie możemy tylko dumać. 

24.09.2018

W Izery na rowery


Chociaż miało być na motory. I nie w Izery, tylko gdzieś w tamtym kierunku, południowo-zachodnim znaczy się. Jednak nie pisane nam są w tym roku dłuższe motocyklowe tripy. Spakowani byliśmy, nawet wyjechaliśmy z miasta. Tyle, że niezbyt daleko. I padł regulator w suzuki. Szybka kalkulacja co mamy sprawnego i raczej nas nie zawiedzie? Rowery. A Izery to tak z ciekawości.

26.08.2018

Potyczki z Trygławem - rok później


- Dobra, ja nie wiem czemu rok temu nas to zatrzymało - mówię do Kacpra.
- Wtedy to wyglądało jakoś gorzej - odpowiada bez przekonania.
Faktycznie wtedy wydawało nam się to ponad nasze siły. Nie wiedzieć czemu. Chociaż tak naprawdę to dobrze, że nas zatrzymało. Było późno i pogoda zaczynała się psuć. A na górze była śnieżna czapa. Czasem tak bywa. Dlatego jesteśmy tu znowu.

1.02.2018

Pod Kazbekiem


Dojazd po zmroku do kościoła Cminda Sameba stanowi pewne wyzwanie. Droga jest w zdecydowanie gorszym stanie niż to co mogliśmy spotkać jadąc do Omalo. Egipskie ciemności też nie ułatwiały sprawy. Poza tym w ogóle nie mieliśmy tu tego wieczora jechać.

29.01.2018

Cisza nad Tuszetią


Omalo brzmiało jak tajemnica. Chodziło za mną już od kilku dobrych lat, od czasów kiedy prawie dojechaliśmy tam na motocyklach. Z tym, że prawie to jednak za mało. Być tak blisko i nie mieć czasu by sięgnąć po to co jest na wyciągnięcie ręki. Zostało gdzieś z tyłu głowy od czasu do czasu lekko podszczypując. Wiedziałem, że skoro wracam do Gruzji to tym razem muszę tam dotrzeć.

24.01.2018

W cieniu Uszby


Gdyby diabeł chciał wyłonić się z piekła i głową przebić skorupę ziemską, ale jednak w pewnym momencie stwierdziłby, że ziemski klimat jest dla niego za ciepły, śmiem twierdzić, że wyglądałby jak Uszba. Legendy mówią, że zamieszkiwała ją Dali - bogini łowów. I Uszba tak wygląda, jakby chciała człowieka złowić i już nie wypuścić.

17.01.2018

Gruzja - na czaczy do Ushguli


Pojechaliśmy do Swanetii na trekking, taki dłuższy kilkudniowy z całym dobytkiem na plecach. Jest tu taki polecany, z Mestii do Ushguli, 3 - 4 dni. Nawet dobrze zaczęliśmy wychodząc z miasteczka właściwą drogą. Tylko potem coś poszło nie tak...

17.12.2017

Potyczki z Trygławem


Gdyby tego wieczoru ktoś wyjrzał przez drzwi małej górskiej chatki, zobaczyłby cztery rozbłyski światła błądzące w odległości jakichś 200 metrów od niego. Usłyszałby niespokojne głosy, prawdopodobnie w obcym dla siebie języku. Może się kłócili, spierali o coś. Pewnie by do nich wyszedł albo zawołał. Tak się robi w górach, szczególnie po zmroku. Ale tego wieczoru mała górska chatka była pusta.

27.11.2017

Opowieść w mokrych butach


Chodzić mi się zachciało. I co dziwne, zachciało mi się chodzić jeszcze w Gruzji, kiedy taszczyłem po górach ponad 15 kilowy plecak. Widocznie organizm się jednak nie nachodził. No to poszedłem, z Wołosatego na zachód, Głównym Szlakiem Beskidzkim. Nie liczyłem, że przejdę go w całości, bo nie miałem wystarczająco czasu. Chciałem wędrować, a  GSB dawał ku temu wyborną sposobność.

12.03.2017

W poszukiwaniu zimy


Koniec grudnia na Pomorzu daleki był od zimowej aury. Temperatury dodatnie, a o śniegu można było pomarzyć. Wyruszyliśmy więc na południe w poszukiwaniu prawdziwej zimy. Gdzie bowiem można było jej szukać jeśli nie w górach?

30.11.2016

Jesienne Pieniny


Tej jesieni jakoś tak mało czasu na wszelkie wypady, nawet motocykl już zaraz trzeci miesiąc będzie jak stoi w garażu. W październiku udało się jednak wyskoczyć w Pieniny. Tam mnie jeszcze nie było, a szukaliśmy miejsca żeby trochę odpocząć, odetchnąć i cieszyć górskim klimatem bez ekstremalnych przeżyć. A to są góry do tego idealne.

8.10.2016

Weißkugel - w krainie Otziego

MotoGóry - tym razem bez moto 
Ten wyjazd pojawił się znikąd. Oboje w końcu znaleźliśmy chwilę czasu w tym samym momencie. A nas nie trzeba długo namawiać. Problemem okazało się zebranie reszty ekipy. Chętni niby byli, jeden nawet wahał się do samego momentu wyjazdu, jednak koniec końców zostało nas dwóch. MotoGóry w klasycznym składzie.

20.06.2016

Tatry 2016 - Men's Band - the movie

W ramach ostatecznego rozliczenia z wyjazdem w Tatry, krótki film o zabijaniu... znaczy się o górach i naszym tam pobycie. Obyło się bez zabijania. Za to kapitalnych widoków nie brakowało. No i strzegł nas kruk Odyna - tak więc to nie mogło się nie udać.

Men's Band - Tatry 2016 from bathory on Vimeo.