20.12.2015

Nie ma nudy

Enduro jesień nie pozwala nam się nudzić. Wyjazd w zeszły weekend skończył się walką z Yamahą o to, żeby dojechała do garażu oraz wizytą Adama w szpitalu na zszycie kciuka. XTRce nie pomagała wilgoć i padający przez całą drogę powrotną deszcz (znowu!!). Adamowi zaś ostrzenie kija ostrym kozikiem. Podobnie jak brak apteczki. Na szczęście problem w tej pierwszej został już zdiagnozowany a i kciuk Adama ma się coraz lepiej.

Ostatnie dni wiosny tej jesieni


Około 12 stopni w okolicach dwudziestego grudnia? Do tego bezdeszczowo i wyjątkowo przyjemnie. Dobry moment, żeby przypomnieć sobie o rowerze. Ostatni raz jakiś większy dystans niż do pracy zrobiłem w lipcu, wtedy zresztą rozwaliłem sobie bark czym wykluczyłem się z jeżdżenia na jakiś czas. Ledwo bark doszedł do siebie i we wrześniu rozwaliłem nogę. I tak kilka miesięcy zleciało bez roweru. 


Od paru tygodni wróciłem do dojeżdżania rowerem do pracy, tak w ramach rozruszania. Pogoda w ten weekend zmotywowała mnie do zrobienia jakiejś przyjemnej acz niewymagającej trasy. Ta wiodąca wzdłuż Zatoki Puckiej - przez Rezerwat Beka - była w sam raz. Teren płaski, widoki niezgorsze. I tak udało nam się zrobić prawie pięćdziesiąt kilometrów. A przy okazji mój pomysł na lutowy urlop wydał mi się znowu bardzo dobry. 

6.12.2015

Mikołaje na Motocyklach



Nie powiem, żebym nie spodziewał się setek motocyklistów, ale tłum jaki zobaczyłem pod stadionem Energa Gdańsk wbił mnie w niemałe osłupienie. Widok naprawdę robił piorunujące wrażenie, cały ogromny plac zapełniony setkami maszyn i wariatami, którzy postanowili w ten pogodny, grudniowy poranek wyręczyć brodatego starca z Laponii.

23.11.2015

Prawie bez problemów


Po pierwsze miało nie padać. Kiedy rano spojrzałem przez okno deszcz siąpił aż miło. Adam jednak zapewniał, że u niego jest sucho. Po drugie nie miałem w planie stać na obwodnicy w prószącym śniegu i czekać na lawetę. A tak właśnie się stało, że w tych jakże sprzyjających okolicznościach przyrody Yamaha postanowiła odmówić współpracy. Na szczęście pomoc drogowa Guziec&Terror pojawiła się szybko i razem sprawnie zakotwiczyliśmy XTRkę na przyczepie. A potem było jeszcze lepiej.

18.11.2015

Motywacja

Kiedy pojawiło się ciepło ogniska od razu zrobiło się lepiej
Dawno mi tak szybko nie opadło morale jak podczas ostatniego wypadu. Już o 14 byliśmy mocno przemoczeni a nic nie wskazywało na to, że pogoda może się zmienić. Zastanawiam się teraz cobym zrobił gdybym był sam. Wybrnięcie z sytuacji było bowiem bardzo proste ze względu na to, że dystans do cywilizacji nie był odległy. Jednak dzięki Marcinowi udało się wyszarpnąć z tego weekendu sporo pozytywów. Czasem niezwykle ważne jest to aby mieć obok kogoś kto nie pozwoli nam odpuścić.

12.11.2015

Schrony w okolicach Kęsowa


Nie jestem wielkim fanem militarnych fortyfikacji, ale skoro zupełnie przypadkowo trafiła się okazja obejrzeć dawne umocnienia w gminie Kęsowo, głupio byłoby nie skorzystać.

Trochę deszczu


Nikt nie obiecywał, że pogoda będzie idealna, ale wszelkie prognozy mówiły o tym, że przynajmniej nie będzie padać. To nas zachęciło do startu na Kaszubskie szutry, czyli naszego sposobu uczczenia Dnia Niepodległości.

9.11.2015

Lotnisko Borsk

Niegdyś lotnisko wojskowe a dzisiaj cywilne lądowisko w prywatnych rękach. Znajduje się tuż koło miejscowości Borsk i w zasadzie jest ogólnodostępne. Obecnie można tam spotkać paralotniarzy i oczywiście miłośników prędkości czy to na dwóch czy czterech kółkach.

4.11.2015

Tyle wystarczy

Idealne połączenie
To był bardzo udany weekend. Połączenie dwóch rzeczy, które idealnie do siebie pasują i które uwielbiam - motocykl i namiot. Podróżowanie i obozowanie. Odkrywanie i relaks z dala od miejskiego zgiełku. 

2.11.2015

Czegoś brak


Jakoś mi ostatnio brakuje klimatu towarzyszącego podróżowaniu. Tej swobody przemieszczania się, czasowego nieograniczenia, codziennej niewiadomej, oderwania od tego co "tu i teraz". Czuję się spłaszczony, jakby ktoś przydeptał mój niewidzialny ogon i ograniczył możliwości ruchu. A nic nie zapowiada tego, żeby sytuacja w najbliższym czasie miała się zmienić. A może dopada mnie jesienny nastrój?

27.10.2015

Rekonwalescencja


Dwie dotkliwe kontuzje w ciągu zaledwie trzech miesięcy poważnie nadszarpnęły moją kondycję. W zasadzie czuję się jakbym jej obecnie wcale nie miał. O ile ból barku przeszedł z końcem lata, dzięki czemu mogłem powoli powrócić do ćwiczeń siłowych, o tyle sprawność nogi  - po skręceniu stawu skokowego - pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Jednak małymi krokami do celu. Na razie długie marsze w dobrym towarzystwie pozwalają trochę rozruszać zastygłe kończyny i przypomnieć organom wewnętrznym o nieco bardziej aktywnym wysiłku całego organizmu. A jesienna aura wyjątkowo sprzyja ostatnio. 

25.10.2015

Powiew jesieni


Impuls. Namiot, śpiwór, mata, aparat. Motocykl. Kaszuby. Czasem człowiek zdecydowanie za dużo myśli i kombinuje zamiast zwyczajnie coś zrobić. Za długo się ostatnio poddawałem temu analizowaniu. A bo to pogoda nie taka, a bo już późno, za mało czasu etc. W piątek wreszcie wszystko zadziałało jak trzeba. Zadziałał ów mityczny impuls, wewnętrzna potrzeba wzięła górę i już nie było szukania wymówek. 

17.10.2015

Kask AGV AX-8 Dual

AGV AX-8 DUAL
Jak tylko zobaczyłem ten kask najarałem się na niego jak szympans na banana. Wyjątkowo spodobał mi się jego agresywny i nowoczesny wygląd oraz fakt, że połączono w nim lekkość i design kasku enduro z dużą wszechstronnością do zastosowania w turystyce. To sprawiło, że nabyłem go zanim jeszcze znalazłem dla siebie motocykl.

11.10.2015

CST C755 - czyli opona budżetowa

CST C755 - świeżo po założeniu
Ponieważ chciałem Yamahą jeździć w terenie zdecydowanie więcej i sprawniej niż Transalpem trzeba ją było obuć w bardziej terenowe opony. Wybór padł na CST C755 z przodu i Mitas E-09 z tyłu (o nim kiedy indziej). CST polecił mi Ernest. Nie ukrywam, że świeżo po zakupie motocykla dosyć istotną rolę odgrywała cena. Tę oponę można bowiem dostać za ok. 150 złotych.

Koniec sezonu?

Gładka tafla na Zatoce Gdańskiej, w lewym górnym rogu Torpedownia
Październik to dla wielu motocyklistów koniec sezonu. Pierwsze przymrozki i sporo opadów sprawiają, że przyjemność jazdy na dwóch kółkach gdzieś ulatuje. Kto lubi i ma możliwość przesiada się ma lekkie enduro czy crossy i ujeżdża wszelkie dostępne pola, lasy, błota itp. To najlepszy okres do takiej zabawy.

8.10.2015

Rękawice Modeka Comfort Pro

Modeka Comfort Pro
Ten model rękawic niemieckiego producenta używam trzeci sezon. Ze względu na zastosowanie w nich membrany (Porelle) nie są to moje podstawowe rękawice. Stanowią jednak znakomite uzupełnienie, a swoją przydatność pokazują przede wszystkim w deszczu i przy niższych temperaturach. Zdarzało mi się jeździć w nich zarówno w czasie długich, kilkugodzinnych opadów deszczu, krótkich nawałnic, a nawet w śniegu.

6.10.2015

Oddech

Spotkanie na szczycie w Tolkmicku - trzy Yamahy

Trzy tygodnie uziemienia w domu, z nogą w gipsie, zmęczyły mnie zarówno psychicznie jak i fizycznie. Nic dziwnego, że już drugiego dnia po uwolnieniu nogi wsiadłem na motocykl. A trzeciego ruszyliśmy z Jeivim w trasę. Pogoda była idealna. Naszym kierunkiem był Olsztyn, oczywiście podrzędnymi asfaltami. Nie śpieszyliśmy się ciesząc się każdym kilometrem asfaltu i kolejnymi zakrętami.

2.10.2015

Campa w sakwach


Kiedy jako dziecko pierwszy raz zetknąłem się z Tybetem, pewnie oglądając "Małego Buddę", ten niemal mityczny, obrośnięty legendami skrawek ziemi, gdzie wszyscy żyją w pokoju i zgodzie (wtedy tak mi się wydawało), zafascynował mnie od razu. Czy coś może poruszać dziecięcą wyobraźnię bardziej niż majestatyczne, ośnieżone szczyty Himalajów, ogromne przestrzenie, piękne buddyjskie świątynie, powiewające na wietrze kolorowe chorągiewki.... Z wiekiem ta fascynacja jeszcze wzrastała. Teraz jest może nieco stłumiona. Zresztą chińska kolonizacja w dużej mierze odarła Tybet z bycia czymś niezwykłym i niemal niedostępnym. 

1.10.2015

Najbliższy Wschód - Prawosławie


Będąc na wschodzie ciężko nie spotkać się z prawosławiem. Ten odłam kościoła chrześcijańskiego, który uformował się po Wielkiej Schizmie około roku 1054, wydaje się być tutaj dominujący. Na każdym kroku trafia się na ośmioramienne krzyże, a w wielu miejscowościach znajdują się cerkwie.

29.09.2015

Najbliższy Wschód - Bug


Począwszy od Niemirowa, Bug towarzyszył mi przez długi czas. Starałem się zresztą trzymać go jak najbliżej. A, że przez kilkaset kilometrów stanowi rzekę graniczną z Białorusią i Ukrainą, większość czasu znajdowałem się w pasie granicznym. To oczywiście oznaczało bliskie spotkania ze Strażą Graniczną. Na szczęście przebiegały one w pozytywnej atmosferze.

28.09.2015

Kontynenty

Najnowszy, jeszcze ciepły numer Kontynentów właśnie wpadł w moje ręce
Raz na kwartał w skrzynce na listy znajduje mały literacki skarb. Dzisiaj właśnie jest ten dzień. Wypakowane z folii od razu uderzają w nozdrza zapachem świeżo zadrukowanego papieru. I już ten zapach zapodaje właściwą nutę nastroju. Nastroju oderwania, przejścia w tryb offline (zarówno mentalny jak i fizyczny), zagłębienia się w innym miejscu i czasie. To za każdym razem wyjątkowa przyjemność obcowania z literaturą podróżniczą najwyższej próby. Jedna z nielicznych już ostoi podróżniczego reportażu. Gdzie każdy tekst niesie ze sobą znacznie więcej niż wskazówki dojazdu i lakoniczny opis miejsca. Może i ciekawego ale nie dającego się przeżyć. Autorzy "Kontynentów" należą do tych, z którymi miejsca, wydarzenia i spotkania przeżywa się wespół. Jagielski, Stasiuk, Gutowski, Wilk, Pernal, Kydryński - to tylko kilkoro z nich. Niezależnie czy rzecz dotyczy Lizbony, Londynu, Nowego Jorku (co w gruncie rzeczy mało mnie interesuje), czy Rosji, Mongolii, Kirgizji, Azji (co jest mi zdecydowanie bliższe), połykam ją zawsze od deski do deski. Do tego stopnia, że nawet te miejsca, których nigdy nie rozważałem jako ewentualnych, przyszłych destynacji, zaczynają mnie intrygować. Za wartością merytoryczną podąża równym krokiem wartość wizualna, bo fotografie są tu nieodłącznym elementem całości (fotografie właśnie, a nie zdjęcia - różnica jest spora), A te wybierane do galerii fotografii "Kontynentów", będącej perełką każdego numeru, to najwyższa półka światowa.
Odkąd magazyn pojawił się na rynku w 2012 (nawiązując tytułem do miesięcznika wydawanego w latach 70. i 80.) ukazało się 12 numerów. Jeśli nie czytaliście to macie co nadrabiać, długie tygodnie wyciągnięte z życiorysu zagwarantowane. 

23.09.2015

Najbliższy Wschód - Zaproszenie

Na podwórku u Pana Marka
- Młody człowieku jak już wstaniesz to zapraszam na śniadanie. Pierwszy dom po lewej stronie. 
Czy można usłyszeć z rana coś przyjemniejszego? Zwłaszcza po nocy przespanej na ziemi pod wiatą? Na skraj Niemirowa dotarłem pod wieczór. Nowa wiata dla rowerzystów, zbudowana - jak głosi wielka tablica - z dofinansowaniem funduszy unijnych, wydaje mi się idealnym miejscem na spędzenie nocy. Przy okazji znowu mogę uniknąć rozbijania namiotu. W ogóle nie przeszkadza mi fakt, że znajduje się na skraju wsi. Inna sprawa, że jestem jakieś 200 m od granicy z Białorusią.

22.09.2015

Najbliższy Wschód - Puszcza Białowieska

Coraz trudniej trafić do lasu...
Nie byłem w stanie zagłębić się w Puszczę Białowieską. W tym sensie, żeby zejść z motocykla i zapaść w las, na długi spacer. Tego dnia było tak niesamowicie gorąco, że jedyne co byłem w stanie zrobić, to zatrzymać się na leśnym parkingu i zasnąć na ławce otoczony odgłosami Puszczy. To wyjątkowy fragment Polski. Tu właśnie ostały się jedyne w naszym kraju fragmenty lasu o charakterze pierwotnym. Lasu, w którego życie nikt nie ingeruję. Prawdziwej Puszczy, takiej jaką ona powinna być. Szkoda, że takich miejsc jest coraz mniej, szkoda, że nawet ten obecny skromny kawałek niegdyś potężnego lasu, cały czas zagrożony jest zachłannością człowieka.

14.09.2015

Najbliższy Wschód - Pustelnia

Piękna drewniana cerkiew została zbudowana tradycyjnymi metodami bez użycia anie jednego gwoździa 
Pośrodku narwiańskich bagien (w tym roku akurat niemal całkowicie wyschniętych) pewien człowiek w latach 90. postanowił zbudować pustelnię. Choć słowo "zbudować" nie jest najlepszym określeniem. On postanowił tam zamieszkać. Sam jeden i bez niczego. Gdyby to był zwykły człowiek nikt by się nim specjalnie nie przejął. Jednak kiedy na taki pomysł wpada przeor monastyru w Supraślu sprawa nabiera nieco rozgłosu. Z początku przede wszystkim lokalnego. Ponieważ wiara to potężne zjawisko szybko wokół samotnego mnicha zaczęli pojawiać się ludzie chcący mu pomóc. Tak począł rodzić się z niczego skit w Odrynkach.

11.09.2015

Najbliższy Wschód - Tatarzy

Kruszyniany - najstarszy do dziś zachowany meczet tatarski na ziemiach polskich - uznany przez Prezydenta RP za pomnik historii
Wśród kulturowego bogactwa wschodniej części Polski wyróżniają się Tatarzy.Zaczęli oni osiedlać się na terenach obecnej Polski, Litwy i Białorusi od końca XIV wieku. W kolejnych wiekach wsławili się w wielu bitwach, w których walczyli po stronie Rzeczypospolitej. Stworzyli własne plemienne chorągwie lekkiej jazdy.

6.09.2015

Najbliższy Wschód - Podlasie

Końca nie widać
Podlasie spodobało mi się od razu. To właśnie tu znalazłem najwięcej w czasie tego wyjazdu, szutrowych dróg. Niekiedy szerokich niczym S7, prowadzących przez rozległe lasy, pośród łąk czy pól. Naprawdę można się tu wyjeździć i zaprzyjaźnić z pyłem i kurzem.

5.09.2015

Najbliższy Wschód - Tykocin

Częściowo zrekonstruowany zamek wita na wjeździe do miasta
Tykocin to urokliwe małe miasteczko niedaleko Białegostoku. Liczy ledwie nieco ponad 2000 mieszkańców. Na wjeździe do miasta od strony północnej wita nas odbudowany według oryginalnych planów zamek, pierwotnie wybudowany w XVI w. na polecenia króla Zygmunta Augusta. Rekonstrukcja jest ukończona tylko w części, oczywiście z prywatnych pieniędzy.

29.08.2015

Najbliższy Wschód - Król Biebrzy

Król Biebrzy na swoich włościach
W czasie moich wyjazdów doszedłem do przekonania, że najbardziej wartościowe momenty w podróży są wtedy, kiedy trafiasz do jakiegoś miejsca lub ludzi, i nagle zadajesz sobie pytania: po co jechać dalej? po co się spieszyć? Przecież można zluzować, bo to właśnie tu i teraz dzieje się coś pięknego, coś co świadczy o wyjątkowości tej podróży. Dokładnie tak miałem w zeszłym roku w Dubravie. Właśnie te chwilę zostają potem w głowie najdłużej, na nic się zdadzą setki fotografii, godziny filmów, czy przebyte kilometry. Czas w końcu obedrze je z emocji. A te momenty pozostaną, mimo tego (a może przede wszystkie dlatego), że nawet nie chce się wtedy sięgać po aparat czy kamerę.

27.08.2015

Najbliższy Wschód - Kanał Augustowski


Moja droga przez jakiś czas biegła tuż obok bądź też przecinała się z Kanałem Augustowskim. Jego budowę rozpoczęto w 1824 roku. Miał umożliwić spławianie polskich towarów drogą wodną do Gdańska z pominięciem Prus, łącząc dopływy Wisły, Narew i Biebrzę z Niemnem. Od Niemna do Bałtyku miał z kolei prowadzić Kanał Widawski.

25.08.2015

Najbliższy Wschód - Suwalszczyzna

Widok na północno-wschodnią część Suwalskiego Parku Krajobrazowego z punktu widokowego "U Pana Tadeusza" (225 m n.p.m.) we wsi Smolniki
Niegdyś za dzieciaka byłem na tych terenach na obozie harcerskim. Pamiętam z tamtego okresu kilka miejsc jak Stańczyki czy Hańczę. Pamiętam też pierwszy survival, czyli przedzieranie się przez bagna Czarnej Hańczy i nocną walkę z dreszczami przy ognisku. W późniejszych latach byłem tam tylko przejazdem, ostatnio w ubiegłym roku jadąc na daleką północ.

17.08.2015

Najbliższy Wschód - refleksja

Niezliczone kilometry szutrowych tas
Ponad 2500 km po północnych i wschodnich rubieżach naszego kraju pokazało mi, że zupełnie niepotrzebnie ten kierunek tyle czasu odkładałem. A przecież to cała masa pięknych terenów. Setki kilometrów wspaniałych szutrowych tras. Duża ilość zabytków. Dominująca drewniana zabudowa. To również spotkanie z mniejszościami: litewską, białoruską czy tatarską. To kontakt z prawosławiem. I z dobrymi ludźmi. I może się wydawać, że czas tam stanął kilka lat temu (oczywiście nie wszędzie i nie w każdej dziedzinie) ale paradoksalnie to zdaje się być największym atutem tych rejonów.
Dominująca drewniana zabudowa
Prawosławie i piękne drewniane świątynie

7.08.2015

Najbliższy Wschód

Miało być tak...
Tak naprawdę miał to być mój pierwszy motocyklowy kierunek po zakupie sprzętu 4 lata temu. Wtedy jednak poniosła nas fantazja i wylądowaliśmy w zupełnie innym miejscu. To była piękna przygoda i nieco zwariowana jak na motocyklowy debiut. Jutro jednak wracam do pomysłu z tamtego roku i ruszam na Najbliższy Wschód. Szkoda tylko, że znowu sam. Niestety mojego przyjaciela wykluczyła dosyć przykra i poważna kontuzja kolana. Nabawił się jej zresztą na motocyklu. Jeivi kuruj się! Jeszcze kilka tras przed nami ;)
... a będzie tak

4.08.2015

Suphan Dagi niezdobyty

Ostatnio często chodzi mi pogłowie Turcja. Tamtejsze krajobrazy i przestrzenie były niesamowite. Podobnie jak napotykani ludzie. Mam wielką ochotę, żeby znowu tam wrócić. Zjeździć kraj dokładniej i wyrównać rachunki z pewnym czterotysięcznym wulkanem.
Suphan Dagi Turkey - MotoGóry Expedition 2013 from bathory on Vimeo.

24.07.2015

Kaszubska autostrada


Prawie 9 km prostego jak drut, szerokiego i ubitego szutru prowadzi z Kościerzyny do miejscowości Gołubie. To piękna ścieżka dla wszystkich tych, dla których asfaltowe drogi nie są szczytem marzeń. Oczywiście szutrów na Kaszubach jest zdecydowanie więcej, ale drugiej takiej prostej nie ma. Warto tam zajrzeć i wzniecić za sobą trochę kurzu.

18.07.2015

Rugia trochę osobista


Skoro w zeszłym roku dotarłem do polsko-niemieckiej granicy (a nawet dalej), to w tym postanowiłem kontynuować poznawanie bałtyckiego wybrzeża. Choć tę ideę poprzedziło kilka innych pomysłów. Koniec końców padło jednak na Rugię, małą (a zarazem największą) niemiecką wyspę. Na dwóch kołach ruszyłem ze Świnoujścia. 
Dla odmiany ta relacja będzie niczym innym jak zbiorem przemyśleń przelewanych w wolnym czasie na papier. Pomysł ten jednak przyszedł mi do głowy chyba dopiero trzeciego dnia. Stąd też początek będzie nieco lapidarny (z takiego czegoś właśnie biorą się potem pełne relacje).

15.07.2015

Damawand - the movie

Sezon wakacyjny, czas lenistwa. W zanadrzu czeka relacja z mojego czerwcowego wyjazdu rowerowego. Ale zanim ją stworzę, krótki filmik z czasów kiedy zdobywaliśmy irański pięciotysięcznik. Marzy mi się kilka rzeczy, jedną z nich jest kolejna tak wysoka góra...
5671 m -Damavand, Iran from bathory on Vimeo.

9.06.2015

Tatry, czyli jak uratowaliśmy Rambo

Tatry 2015 - Kacper, Lucy, Małgo, Karol, Michał, Bathory, Młody
Ciągle pod górę

Tak jakoś od początku ten wyjazd szedł pod górę. Najpierw zapomniałem z domu butów. Dwadzieścia kilometrów trzeba się było cofnąć. I tak dobrze, że tak szybko się obudziłem. Potem gdzieś spory kawąłek za Łodzią zepsuł się samochód. Pękł przewód od chłodzenia. Pierwsza ekipa była już daleko. Szczęśliwie byliśmy niecałe 100 km od domu Karola rodziców. Z poklejonym przewodem udało się dojechać. Podmieniliśmy auto i ruszyliśmy dalej. Na ósmą rano byliśmy już wszyscy razem w Palenicy.

8.06.2015

Zlot XT660 - Zagubieni na Kaszubach


Nowy motocykl to nowe możliwości, znajomości, okazje i przygody. Forum polskich użytkowników XT660 choć nie tak liczne i aktywne jak Trampkowe to jednak również bardzo pomocne dla świeżego kierownika Yamahy. Po kilku miesiącach czytania i kojarzenia ludzi po awatarach i nickach w końcu zdażyła się okazja poznać ich na żywo.

2.06.2015

Poprawiamy fabrykę

XT nabiera charakteru 
Yamaha XT660R to bardzo ciekawy motocykl, jednak według mnie w jego oryginalnej, podstawowej wersji brakuje mu trochę charakteru. Trzeba więc było dodać kilka elementów, które sprawią, że będzie to rasowe enduro do podróżowania na dłuższych trasach, a także kilka takich, które po prostu poprawią jego wygląd.

11.05.2015

Balkan Escape

Była już relacja więc czas w końcu na kilka ujęć z zeszłorocznego wyjazdu na Bałkany. Dopiero zaczynam przygodę z montowaniem filmów, a trochę ich się zebrało do poskładania, więc mam nadizeję, z każdym kolejnym jakość mojej pracy będzie lepsza. Enjoy this one!

26.04.2015

ADV Kaszebe 2015


Weekend z motocyklem na Kaszubach. Sprawcy - Prochu i Poss'ter. Zamieszani: spora grupa maniaków z forum TCP. Pogoda - idealna. Trasa - to co tu mamy najpiękniejszego. Atomsfera: zacna.

3.04.2015

... coś się zaczyna

Zmiana stajni - pod znakiem trzech kamertonów
Tylko przez chwilę miałem wątpliwości co do tego, czym chcę zastąpić poczciwego i niezawodnego Transalpa. Wynikały one głównie z tego, że model, który upatrzyłem na jego następcę, było stosunkowo ciężko znaleźć w dobrej cenie i odpowiednim stanie technicznym. Do tego 90% z tego co wisiało na portalach ogłoszeniowych stało daleko na południu. Kiedy więc trafiła się warta uwagi sztuka nie zastanawiałem się długo, mimo że musiałem zwiększyć przeznaczony na ten cel budżet.

25.03.2015

Bałkańska ucieczka

Pół roku mijające od wyjazdu to najwyższa pora aby wreszcie uporać się z napisaniem relacji. I tak dobrze, że jeszcze wszystkiego nie zapomniałem. Jakoś nie mogłem się zebrać. Za dużo zdjęć, za wele notatek. Miałem problem żeby przez to przebrnąć. W końcu się udało. Teraz Wy spróbujcie przez to przebrnąć.

17.03.2015

Coś się kończy...

Albania
Trzy sezony i 40 000 km. Kilka pięknych wypraw, wspaniałych tras i mnóstwo wspomnień. I co najważniejsze zawsze bez problemu, zawsze niezawodnie. Honda Trransalp to mój pierwszy w życiu motocykl.

11.03.2015

Notatki w podróży

Na drugi dzień nie pozostaje nic innego jak samemu się zrugać
Robię notatki. Żeby pamiętać. Imiona, miejsca, nazwy, zdarzenia. Najczęściej wieczorem po całym dniu przeżyć. Staram się zawrzeć esencję, która później, przy pisaniu relacji, rozbudzi tamte emocje i uczucia. Pewnie gdybym wieczorami miał więcej czasu i siły pisałbym już niemal gotowy tekst, który potem w domu wystarczyłoby zredagować. Problem jednak jest też taki, że mam okrutnie niestaranny charakter pisma. A jak jeszcze próbuje coś zanotować po pijaku to kończy się właśnie tak.
Tak wyglądają pijackie notatki, z trudem poprawiane na trzeźwo

25.02.2015

W dolinie Łeby



Po dłuższej przerwie wróciliśmy z Marcinem do wspólnych wypadów. Może w tym roku pociągniemy w końcu temat solidnie, czyli zaczniemy działać częściej i iść bardziej w stronę survivalu niż biwaku