![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik5_rAB_vP6EUJ0cT8UwF6TKLEOyqpP666auV71DsM0FtgPzBCwvyNzYr-f-HM9JLLeFvTUO9CJWcwj1t_1PmK92ss4S2M67JbSPRThp-xIkgYXrGjYBzoTXm5lWKAqCE-dQ_2P0R8Rqxy/s1600/WP_20150311_15_03_56_Pro.jpg) |
Na drugi dzień nie pozostaje nic innego jak samemu się zrugać |
Robię notatki. Żeby pamiętać. Imiona, miejsca, nazwy, zdarzenia. Najczęściej wieczorem po całym dniu przeżyć. Staram się zawrzeć esencję, która później, przy pisaniu relacji, rozbudzi tamte emocje i uczucia. Pewnie gdybym wieczorami miał więcej czasu i siły pisałbym już niemal gotowy tekst, który potem w domu wystarczyłoby zredagować. Problem jednak jest też taki, że mam okrutnie niestaranny charakter pisma. A jak jeszcze próbuje coś zanotować po pijaku to kończy się właśnie tak.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0rcfoEFGYHgEuHrlfIepDDQoUWUpEhtI6u5pWjjUeT_8mdCkhTxNojiy15Gg5BvUpZZTjR4R8feqfiGZTdRqoqmax6p3tlZfSE4ifQdfHSHoUXN2T-0H8L4AMBbq6KlcGSfYMH6IUIqYR/s1600/WP_20150311_15_04_06_Pro.jpg) |
Tak wyglądają pijackie notatki, z trudem poprawiane na trzeźwo |
Notatki z podróży to bardzo fajna rzecz. Sam mam kilka zeszytów, i przyznam, iż zawsze z przyjemnością do nich zaglądam.
OdpowiedzUsuńA przy pisaniu relacji, szczególnie po jakimś czasie są niezbędne :)
Ja jak już napiszę relacje to wyrzucam notatki, znaczy wyrywam kartki bo od kilku wyjazdów cały czas towarzyszy mi jeden notes;)
Usuń