Każdy z moich dotychczasowych pobytów w górach miał w sobie moment wytchnienia, totalnego wyciszenia umysłu, takiego momentu oświecenia, czystości myśli. Tym razem tego zabrakło, w głowie mętlik totalny, a w nogach kolejne kilometry. Pod kątem przebytych szlaków wyjazd jak najbardziej udany, choć większość w chmurach i deszczu. Pod kątem umysłu - brak wytchnienia.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFIiAenRWDuPSoJ-AJkUJXcByx0ZrHNAwHGgD3USIjZg-PJMoaXVAA14kRfR3z-1LdxQEcMuXK9mkrjKgUGaTkCV2iRKi8HmfGU7zUPggAahWlwbMGksZEv0XEVIBY1YJLSJf8EOJ7NgeS/s1600/P9104077_1200x900.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-1ainjhscDy8ZOZw2r3Co4y_OGIMDuQhzlJS2-x9bumsbMimLaIVG8eI2Wmn8jCdT2fkl3dn-TDdAZrm5QUuj5TWXI7727N_wveHftxDuVS5enkzpFBfa2KXE8IieV91egkVTmc9zF6XX/s1600/P9124141_1200x900.jpg)
piękne zdjęcia. Oddają surowość i jednocześnie piękno gór.
OdpowiedzUsuń