Jeden z kilku nieco już ucywilizowanych przejazdów przez rzekę - gdzieś w okolicach Duszatynia |
Trochę zabawy na asfaltowych winklach w wykonaniu Daniela |
Tej przyjemności pozazdrościł mu też Andrzej |
Chociaż Daniel był bardziej nieugięty... |
... jak widać |
Nigdy nie byłam w Bieszczadach, a szkoda :-(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam to nadrobić :)
Usuń